Od życia nie pragnę wiele. Od ludzi tylko akceptacji. A od Ciebie, Mamo, zrozumienia oraz wsparcia, które gdzieś zaginęło. A pamiętam, że obiecałaś mi przy naszej rozmowie o mojej chorobie, że będziesz przy mnie cały czas i razem poradzimy sobie z tą niszczycielską Żmiją. Dziś jestem z tym wszystkim sama, a Ty już zapomniałaś o moim problemie, który pożera mnie od środka i zostawia tylko same kości i skórę.
|