Mogłabym stanąć na środku ulicy, wstrzymać ruch, wywołać chaos tylko po to by powiedzieć, dlaczego cierpię. Ale po co zwierzać się połowie miasta z własnych problemów? Dlaczego Ci ludzie mieliby wysłuchiwać moich skarg i zażaleń? Przecież oni mają własne, pewnie dziesięć razy gorszę problemy...
|