Kiedyś przy Tobie będę, zobaczysz. Stanę w Twoich drzwiach o siódmej rano i się po prostu uśmiechnę, gdy w oczach staną mi łzy. Rzucę Ci się na szyję, aby najzwyczajniej Cię przytulić, tak cholernie mocno. To ja zrobię Ci śniadanie i wspólnie będziemy popijać gorącą herbatę. Wyjdziemy na miasto, aby nie siedzieć w domu, tylko pokażesz mi miasto. Wrócimy, wspólnie przygotujemy obiad, dla nas. Wieczór spędzimy na kanapie, przy dobrym filmie i swoim towarzystwie. Mocny horror i nieuniknione schizy, że ktoś jest, spowodują nieogarniętą panikę bez powodu. Kładąc się przy Twoim boku, wtulę się, bo każda rzecz w pokoju będzie przyprawiała mnie o schizy. Najpewniej schowam się pod kołdrę śmiejąc się, że nie wyjdę, bo tam ktoś stoi. Będziesz mnie odkrywać, śmiejąc się, bym wyszła. Przygarnięta do Twojej klatki piersiowej będę wsłuchiwać się w rytm bicia Twojego serca, który powolnie będzie mnie usypiać, spokojnie. Ty i Ja, pamiętaj. / DZEKSON
|