Słowa, które zawsze, pomimo złości, doprowadzały mnie do uśmiechu, wtedy doprowadzały mnie do szału. Na jego 'A słońce uśmiechnij się do mnie' miałam ochotę wykrzyczeć 'Weź spierdalaj' ale opanowałam roztargnione emocje i powiedziałam 'Nie mam ochoty'. Nie winię go za to co się stało,a raczej mogło stać, ale stres wypełniał mnie bardziej niż podczas pierwszego razu, czy problemów z matmą. Ale teraz mogę się z tego śmiać i dziękować jemu za to w jaki sposób się zachował. Szczerze, to nawet nie sądziłam, że tak potrafi. Doceniam niesamowicie. /desire.me
|