wczoraj płakałam, myśląc o Twoich oczach. nie mogłam zasnąć nie pozwalałam sobie na to bo wiedziałam że gdy obudzę się spełnisz to o czym mówiłeś... że odejdziesz na zawsze... niebo płakało razem ze mną... czułam że jestem jak ze szkła, że zaraz rozbiję się. wszystko traciło sens, chciałam uciekać, ale nie miałam dokąd bo nigdzie nie było Ciebie... każde Twoje słowo sprawia że czuję jakby nic z 'nas' nie zostało. przyglądam się swojemu odbiciu w lustrze i widzę obcą twarz czuję tą chorą pewność że i tak nie mielibyśmy szansy na przetrwanie./scrittore
|