Po każdej kłótni z Tobą lubiłam siadać na fotelu, pijąc gorącą herbatę.Przez okno widać było niebo usiane tysiącami gwiazd .Nad górami wschodził ogromniejący księżyc. Poeci zawsze lubili księżyc w pełni, poświęcali mu tysiące wierszy, ale mnie fascynował księżyc w pierwszej kwadrze, bo mógł jeszcze powiększać się, napełnić światłem całą swoją powierzchnię, zanim zacznie powoli znikać. Miałam wtedy ochotę zasiąść obok Ciebie i musnąć swoimi wargami Twoją szyję. Gdy spoglądałam ponownie w niebo za oknem przepełniała mnie nieopisana błogość, tak jakby nieskończoność wszechświata objawiała zarazem swoją wieczność. Zdawałam sobie za każdym razem sprawę, że nie mogłabym o Tobie zapomnieć, chciałam żebyś już zawsze pozostawał częścią mojego życia.
|