tak, poszlabym na jego pogrzeb i tak przezywalabym jego smierc, dlatego tak sie wystraszylam gdy sie dowiedzialam, ze kupil w koncu motor... nie jestem juz z nim ponad pol roku, ale nadal sie o niego boje i mimo wszystko nie zycze mu zle... mam nadzieje, ze nigdy nic mu Suzi nie zrobi...
|