Zazwyczaj siadała na parapecie, patrzyła na ludzi, obserwowała codzienność…
Jak zwykle myślała o Nim, tak bardzo chciała żeby to działało w dwie strony…
Nagle szelest liści przerwał jej spokój… Wróciła do wspomnień-wspomnień z ‘Nim’…
Kiedy to właśnie w tym momencie dzieliła się z nim swoimi życiowymi ‘problemami’….
Gdy dzieliła z ‘Nim’ każdą łzę, każdy uśmiech…
Kiedy to ‘On’ potrafił ją właśnie w tym momencie rozbawić jak nikt inny…. Tak…
Właśnie zanuciła nutę, która miała być ‘Ich’-tak sobie postanowiła…
Tak-mieli wspólne plany…
Mieli.
|