Pamiętam czasy, gdy nie potrafiłam usiedzieć w domu dwóch godzin, wszędzie było mnie pełno i uwielbiałam się bawić. A dziś? Nie ma dla mnie lepszego miejsca na ziemi niż dom, lepszych imprez niż kameralne party z najbliższymi przyjaciółmi, lepszego wolnego dnia od tego, w którym bez makijażu, w piżamie i ulubionych ciapkach-krówkach można siedzieć właśnie w domu oglądając dobre filmy. Tak, stałam się domatorką. Tak, zmieniłam się. Tak, chyba dojrzałam.
|