Szłam dzisiaj chodnikiem z lodem w ręce i tak naprawdę nie dochodziło do mnie jeszcze to że ten rok już minął. Ten rok, który był jednym z najtrudniejszych. Ten rok, który był masą dobrych i złych chwil, kiedy po chwili doszło do mnie że przez całe dwa miesiące i kilka dni nie będzie tego szybkiego galopu serca, uśmiechu na twarzy z powodu jego spojrzenia żołądek ścisnął się w maleńką kulkę, a serce podskoczyło do gardła i chciało zawrócić, poszukać go i wtulić się w jego bluzę.
|