zamknięta w czterech ścianach krzyczę szeptem. ta cisza powoli mnie zabija, choć inaczej, niż kiedyś. jestem tu zamknięta, w tym ciemnym lochu własnej psychiki, może to nie dno, ale panuje tu jeszcze większy bałagan, kurz unosi się w powietrzu, kłęby dymu drażnią oczy. i płaczę, choć widzę w tym coraz mniej sensu z każdą godziną.
|