Nie daje już rady, chciałabym definitywnie powiedzieć sobie " Koniec ", ale nie potrafię tak po prostu go zostawić samego, po tym wszystkim co razem przeżyliśmy. W jego towarzystwie szara rzeczywistość znika, On wtrąca ją w otchłań czarnej dziury i uśmiechem powoduje szczęście buzujące niczym bit bicia jego serca, jak najwaspanialszy na świecie dźwięk. Wiele mu zawdzięczam, bardzo wiele. Przede wszystkim tą siłę, którą daje mi każdego dnia i radość, którą wywieram dzięki jego obecności. Za tą troskę, która nie pozwala mu odpuścić i za to ,że jest przy mnie mimo wszystko.
|