Pewnego wieczora usiadła na parapecie spoglądając na niebo blask gwiazd zaślepiał jej oczy. Siedząc i wpatrując się w gwiazdy zebrało jej się na wspomnienia. Wspominając stare czasy z oczu uroniła jej się pierwsza łza. Za pierwszą kolejna i następne. Wyjęła z regału paczkę chusteczek higienicznych i otarła twarz. Płakała śmiejąc się równocześnie. Ale, gdy tylko On stał się główną myślą jej wspomnień, wyjęła kolejną chusteczkę, otarła tylko ostatnią skapującą łzę z policzka i obiecała sobie, że nigdy, przenigdy nie uroni już żadnej łzy przez Niego.
|