2. wreszcie boje sie, że może to wszystko wróci i znów będe cierpieć, choć zdążyłam sie otrząsnąć, wyleczyć, a nawet odnaleźć nową, być może prawdziwą miłość. bo, patrząc na to z perspektywy czasu, było to jedynie zauroczenie, może zafascynowanie. nie byłam przecież w stanie prawdziwie kochać, nie byłam gotowa. teraz jestem i to przeraża mnie najbardziej. przeraża mnie to, że moge Cie pokochać, znów uzależnić od Twojej obecności w moim życiu, a Ty znów znikniesz, na kolejne sześć albo szesnaście lat, może na zawsze? i co zrobie wtedy? z tego nie będe w stanie sie otrząsnąć, wiem to, dlatego tak cholernie sie boje.. więc musze wybrać - zaryzykować, nie mówiąc nic nikomu zniknąć na 5 dni, spędzić je z Tobą, być może Cie pokochać i później przez to cierpieć lub dzięki temu być szczęśliwą, o ile to odwzajemnisz czy zostać, zastanawiać sie co by było, stracić kontakt już na zawsze, myśleć o tym, który obecnie jest w moim sercu, choć właśnie zagroziłeś jego pozycje,
|