i choć wcale nie zdawał sobie z tego sprawy, to nauczył mnie wiele. nie, nie życia. życia się nie da nauczyć. je trzeba przeżyć. nie ma żadnych ściąg czy tym bardziej żadnych poprawek. nauczył mnie jak nie zagubić bijącego serca gdzieś w tłumie. jak nie zgubić samej siebie pośród milionów innych. jak okazywać uczucia, a jednocześnie jak się ich wystrzegać, aby czasem nie wpadły w niepowołane ręce. dzięki niemu nauczyłam się kochać. tak. chłopak, który zakładał słuchawki na uszy i odpływał w swoim świecie. ten zimny, arogancki i pewny siebie. to ten sam. to ten cudowny chłopak.
|