brakowało mi jej. pierwszy raz od dłuższego czasu ponownie, tak na prawdę zaczęło mi jej brakować. myślałam, że już sobie z tym poradziłam. znałam prawdę. wiedziałam, że mogłabym teraz do niej napisać i nie pozwolić jej usnąć grubymi rozkminami. jednak nie zmieniło się jedno. owszem potrafiłam jej wybaczyć wszystko z wyjątkiem jednego, zabrała mi szczęście, bez którego nie potrafiłam racjonalnie myśleć i przez to też o nie walczyć, zabrała mi jego, nagadując bzdury i tego nie potrafiłam wyrzucić z pamięci. dopóki nadal będę go kochać wybaczenie tego będzie trudne, a jak na razie jednak zbyt trudne na moje ramiona. / sleppy_dreams
|