-mam problem ,a w zasiadzie nie ja tylko ktos z kim jestem blisko.
-znam go ?
-tak
-naprawde?kto to?
-niepowiem .
-to czemu mi to mówisz?
-bo widzisz ona sie zmienila juz nie kocha muzyki, stracila radosny umiech a w oczach brak blasku calymi dniami siedzi w domu a nie tak jak kiedys ze wszystkimi na ławce lub boisku. Martwie sie o nią.
-moze bardzo cierpi.
-dlaczego?
-nie martw sie o mnie, stracilam tylko chęc do zycia ,lecz nie dlugo mi przejdzie.
|