Byłam na koncercie Queen. To były najlepsze 2 godziny mojego życia. Możecie sobie wyobrazić 30 tys. tłum który klaszcze i śpiewa? I nagle na"love of my life" pojawia się na telebimie Freddie. Coś niezapomnianego. Lambert też całkiem dobrze sobie poradził. Można powtórzyć te chwile?
|