jest 2:52, leże w łóżku słuchając Gunin' i próbując zasnąć. jest duszno, cholernie duszno, mimo otwartego na oścież okna. wciąż czuje w ustach gorycz nikotyny, pomieszanej z rozczarowaniem i zawiedzeniem. głowa pęka, nie mam siły, nawet by oddychać. tak ciężko oddychać tym zatrutym powietrzem, tym bardziej dławiąc sie własnymi łzami.. słysze lecący samolot. i wtedy w głowie mam już tylko jedną myśl - jak cholernie, całą sobą, chciałabym w tym momencie siedzieć na jednym z jego siedzeń i patrząc w dół, zostawiając to wszystko za sobą, lecieć. wśród chmur, wysoko, daleko, gdziekolwiek, byle dalej stąd, by móc zacząć żyć na nowo.. /170cm.pecha, data: 23.06.2012r., godz. 2:52
|