Ostatnio cierpię na niedobór Ciebie. Tak mało Cię w moim życiu. Chciałabym to głupie święto pocałunków obchodzić z Tobą. Wtulić się do Ciebie pomimo upału. Usłyszeć twoje" złaź ze mnie,bo zaraz się skroplę".Zrobić swoją udawaną obrażoną minę,tylko po to byś czule pocałował mnie w włosy. I skomentował jak ładnie pachną.Zażywam kąpieli słonecznych,ale jestem coraz bledsza.Każdy kawałeczek mnie zadaje pytanie kiedy Cię zobaczę.To chyba syndrom.Wydaje mi się,że usycham jak kwiat na pustyni gdy pomyślę,że ten dzień znów spędzimy osobno.Wiem,że jestem dużą dziewczynką i zrozumiem,że Ty znów nie masz dla mnie tyle czasu ile chciałbyś mi go poświecić /hoyden
|