nawet w zwykłym kubku kawy odbicie mojej twarzy wzmacnia nienawiść. zagubiony, a może stęskniony wzrok rozpływa się w piance. uśmiech dawno nie gościł, wymieszał się z mlekiem, a łzy, które płyną chowają się w cukrze. odkładam kubek na stolik wciąż mając przed oczami te kilka słów. ból. czuję go. jestem nim. psychiczny, ale czy fizyczny by coś zmienił? widok krwi odciąga tylko mnie od wspomnień, daję mi chwilę wytchnienia, to prawda, ale moment, w którym muszę zatamować i powstrzymać krwawienie jest stokroć gorsze i silniejsze. ból wraca wtedy ze zdwojoną siłą. rozglądam się wokół poszukując jakiejkolwiek dłoni. one są. widzę je. jedne odważniejsze i pewniejsze, drugie mniej, ale ja ich nie chcę. spadam na dno świadomie i z cichym szeptem na ustach: zasłużyłam sobie. / happylove ♥
|