Gdy patrzyłam jak we śnie mój były zabija Ciebie i mnie... Jak ginie nasze dziecko, które kiedyś otrzymamy od losu... Jak spływa krew po ulicy jak krzycze zanim mnie dogoni... Łzy ciekna, ból przeszywa mi skronie... Budzę się i duszę krzyk w poduszki, ale trzymam się dalej, bo wiem że jesteś że żyjesz a to był tylko zły sen, z którego się budzę.
|