Znowu monotonia codziennego dnia
Znowu słyszę dźwięk rozbitego szkła
Kolejny raz niebo czarną chmurą powlekane
Kolejny raz serduszko me złamane
Padają okruchy zmęczenia na ziemię
Padam ja a ze mną moje tchnienie
Słychać trzask rozbitej duszy
Smutek i żal topią się w kałuży
Jednak ratować próbuję swe myśli
Lecz nikt nie chce mi w tym pomóc
I to mnie przekreśli
|