Kiedyś, gdy wróciła do domu pijana w nocy, jej mama wpadła jakby w szał i w amoku krzyknęła: ‘zdejmuj tą gównianą bransoletkę z ręki, gdzie się tniesz’, po czym siłą zdarła jej tą bransoletkę i czekała. Czekała, aby jej dziecko powiedziało coś, krzyknęło, zaprzeczyło, prosiło, zrobiło coś. Cokolwiek. Ale dziewczyna tylko stała, trzymając w dłoni czerwoną bransoletkę i czuła się jak śmieć. Miała wszystko w dupie, alkohol zrobił swoje. Ale jednak nie mogła zapomnieć o tym, że jej matka ma ją za najgorsze gówno. Ona wiedziała, że się tnie, ale pomyślała, że dziewczyna robi to dla rozrywki, żeby sprawić sobie radość. Nie przyszło jej na myśl, że jej córka nie ma już sił i nie widzi w niczym sensu. Poszła do swojego łóżka i położyła się, myśląc, że we śnie będzie lepiej./ sickoftheworld
|