- jak mogłeś mi coś takiego zrobić, zabije się, zabiję ! - w tym samym momencie przystawiła pistolet do skroni, czuła jak tętno nagle nabrało niemożliwie szybkiego tętna. - nie zachowuj się jak dziecko. - powiedział podniesionym tonem, próbując wyrwać pistolet z jej ręki. - przyznaj, że tego chcesz, żebym umarła, żebyś nie musiał nosić takiego ogromnego ciężaru jakim jestem, i znalazłbyś sobie inną. - powiedziała wybuchając płaczem, łzy bezwiednie spływały po policzkach. - jesteś nienormalna, powinnaś się leczyć! - zaśmiał się ironicznie, i trzasnął drzwiami, nie wiedział czy dobrze zrobił, zanim zdążył się zastanowić, usłyszał strzał. /rap_jest_jeden
|