Zabrałem sie kolejny raz na spisanie swoich uczuć, swojego bólu, rozpaczy, smutku i żalu.
Ból kóry odczuwam od ponad 2-cy. Kiedy Cię straciłem, kiedy odeszłaś.
Kazdy wie o czym mowa gdy traci jedną z najważniejszych osób swojego życia, traci na dobre
bo jej uczucie do Ciebie wygasło.
Serce mocno kłuje, łzy zbierają się w oczach a ty nic innego nie potrafisz zrobić jak tylko
płakać po stracie i myslec o tych wszystkich pięknych chwilach jakie przeżyłes z ukochaną osobą.
Ja kocham cie tak bardzo, tyle razy chciałem ci to pow poprosić na nowo bys do mnie wróciła,
jednak brak mi odwagi, zbyt wysoki poziom honoru i dumy, chociaż chciałbym sie ukożyć byś wróciła
i znowu mnie pocałowała.
Życie toczy sie dalej, mój ból wciąż ten sam. Byc może czemus on służy, może musze stać sie twardszym człowiek.
Stać sie mężczyzną a nie być wciąż tylko szczeniakiem z miekkim sercem.
Nie chce nikogo innego, nie chce przyjaźni, chce twojej miłosci i Ciebie.
Wiem, że wydaje sie to proste a jednocześnie
|