w zasadzie to nie jestem do końca zepsuta - w sumie to nie lubię melanży, ale chodzę na nie tylko dlatego żeby móc przez chwilę go zobaczyć. pić też nie lubię, ale czystą wlewam w siebie litrami, bo tylko ona dodaje mi odwagi, aby móc spojrzeć mu w twarz. za uśmiechaniem się do wszystkich też nie przepadam, ale robię to, bo nie chcę aby inni widzieli jak on mnie niszczy.
|