tracę kontrolę. nie poznaję osoby, którą zazwyczaj byłam. każda najmniejsza rzecz wyprowadza mnie z równowagi. krzyczę, przeklinam, biję alby po chwili wściekła skulić się na łóżku i płacząc znajdować coraz więcej powodów nienawiści do siebie. przepraszam za wszystkie wypowiedziane wtedy słowa, gesty, wyzwiska. staram się wszystko poukładać, a tylko jeszcze bardziej to niszczę. chcę zostać sama, bez nikogo. całkowicie sama. nie chcę aby cierpiała kolejna osoba przez to, że jestem zbyt słaba aby powrócić do normalnego stanu.
|