Siedząc z laptopem na kolanach, kotem na brzuchu, słuchając ulubionych kawałków tak nagle zapragnęłam spakować się, wymknąć z domu kiedy tylko się ściemni, złapać stopa i pojechać. Nieważne gdzie, gdzieś daleko, gdzie każda spotkana osoba będzie pełna tajemnic, gdzie wracający z pracy sąsiad nie zapyta jak minął dzień, gdzie skręcając w jakąś uliczkę nie będę znała jej nazwy, gdzie witryna w sklepie nie będzie tą mijaną codziennie. Tak po prostu odizolować się od rutyny, która przytłacza mnie każdego kolejnego dnia, ruszyć w nieznane i zaczerpnąć tamtejszego powietrza./ aniusssia
|