Była moją muzą, moją artystką. I odeszła. Zostawiła mnie tutaj- sama. Gdy nadchodził wieczór, czułam jej brak. Już późna godzina, nadal jej nie ma. I pamiętam jak mówiła, że życie Nas nie rozpieszcza. Kochałam kiedy mówiła " Nas". Bo przecież już nie ona, nie ja, tylko MY. MY razem i my na zawsze. Chociaż nie chciałam, żeby mówiła na zawsze, na zawsze to takie nieokreślone nigdy
|