No i miałeś następnego dnia już wyjechać. Nie mieliśmy czasu jakoś się spotkać. Było coś około 22 . Przyszedłeś do mnie się pożegnać. Pamiętam jak na wejściu powiedziałeś : " I co myślałaś że wyjadę tak bez pożegnania." - " Ale Ty przecież dopiero miałeś wracać z Łap. Co Ty tu robisz.?" - " Wiesz że mój brat lubi szybko jeździć. Więc jestem już." . Siedziałam u Ciebie na kolanach. Spojrzałam Ci w oczy i się rozpłakałam. Przytuliłeś mnie mocno nic nie mówiąc. Gadaliśmy do 23 . Musiałeś iść bo brat Cię szukał.
|