Chciałabym spać, spać, spać, przespać całe życie, obudzić się dopiero nad ranem, obudzić się latem, obudzić się gdzie indziej. Obudzić się w Paryżu, Florencji, na Haiti, otworzyć oczy i być na plaży, w nowojorskim lofcie, na łące pewnej kwiatów, obudzić się wśród książek, starych listów, białych róż. Spać, spać, spać. Przespać całe życie, choć trochę żal.
|