♥ .: doskonale pamiętam dzień pogrzebu przyjaciela. był dla Damiana jak brat - zawsze razem, co by się nie działo. nie zapomnę jak szliśmy na cmentarz - a ja pierwszy raz w życiu byłam dla Niego oparciem zarówno psychicznym, jak i fizycznym. nie miał sił iść - snuł się na nogach. i gdyby nie ja, i kumpel - zapewne by tam zszedł. pamiętam łzy w Jego oczach, i żal do samego siebie. nie zapomnę jak zatrzymał gości, którzy nieśli trumnę i wyjebał jednego z Nich, sam stając na Jego miejscu. resztkami sił trzymał prawy róg trumny, mówiąc mi , że w ostatniej dordze przyjaciela, musi byś jak najbliżej Niego, i pomóc mu dojść tam, gdzie zaprowadziło Go życie.
|