Silny wiatr przepędza czerwone liście z kąta w kąt. Rumieńce wkradły się na twarz każdego z przechodniów. Dzieci chlapią się w kałużach doprowadzając rodziców do białej gorączki.Tylko jeden z panów stojących na uboczu nie krzyczał do swojej pociechy, wręcz przeciwnie, śmiał się poczciwie ściągając na siebie spojrzenia wielu zdenerwowanych rodziców. Dziewczynka, którą się opiekował skakała po kałużach radośnie wyśpiewując piosenkę, której nauczyła się w przedszkolu. Wchodziła do najgłębszych kałuż rzucając ukradkiem spojrzenia na swojego tatę, który tylko kiwał głową i za każdym razem powtarzał jedno zdanie: "Misiu, jak przemoczysz kalosze to tobie będzie zimno, więc lepiej przemyśl to dwa razy", ona nie zwracając uwagi na te słowa brnęła coraz głębiej i głębiej, aż wreszcie poczuła w butach dotyk wody i chłód owiewający jej nogi, który sprawiał, że dreszcz przeszył jej malutkie ciałko.
|