Od dłuższego czasu czułam, że ktoś za mną idzie. Kurwa. But mi się rozwiązał, o dziwo nikt mnie nie minął. Gdy wstałam poczułam znajomy oddech na karku. Szedł za mną przez ten cały czas. Nagle mnie objął, odkręcił w swoją stronę i namiętnie pocałował. Bardzo tego pragnęłam, ale odepchnęłam go. Co on sobie myślał? Trochę ponad miesiąc temu zakończył naszą przyjaźń, a teraz co..? / G.
|