Dzisiaj byłam w sklepie. Poszłam specjalnie po 20. Wiedziałam, że tam będzie. Bo zawsze o tej porze jest… Zawsze, gdy kończy trening idzie do sklepu. Wchodzi jeden jego kolega, drugi, trzeci… I wreszcie, gdy ja już wychodziłam minęliśmy się w drzwiach. I spojrzał mi sekundę w oczy, powiedział „cześć dziewczyny” i tyle. Nic więcej. Nie oglądnął się za mną, nie uśmiechnął się do mnie… Bo wiesz, muszę się przyznać… już nawet do mnie nie pisze.
|