Wiem, że ona żyje. Leży w łóżku kilka ulic dalej, tak niedaleko mnie. Ale zbyt daleko, bym mogła przyjść do niej, ująć jej dłoń, pocałować w czoło i pobyć chwilę w jej towarzystwie. Wiem, że ona żyje. Jej serce bije, oddycha. Żyje nieświadoma świata. A ja codziennie w myślach z nią rozmawiam, właściwie to prowadzę monolog. Tak bardzo tęsknię, tak często w tych momentach płaczę, tak bardzo cierpię. Błagam, by przyszła do mnie, bym ja mogła przyjść do niej. Proszę o coś niemożliwego... Nienawidzę Cię, dziadku. Kocham Cię, babciu. / fadetoblack
|