żeby wyobrazić sobie cokolwiek muszę zamknąć oczy. ja nie widzę wtedy "czarnej plamy" tak jak większość ludzi. widzę obrazy, które kolejno przerzuca projektor. te najpiękniejsze chwile, które dawały mi radość.. i nie tylko. widzę też twarze ludzi, na których mi zależy. wyobrażam sobie, że właśnie w tym momencie siedzą obok mnie i czuję ich bliskość. mówię to, abyś nigdy nie zdziwił się, kiedy zobaczysz mnie z zamkniętymi oczami, uśmiechającą się do siebie. tak, wtedy włączam swoją wyobraźnie. brzmi dziwnie, ale dla mnie to całkiem normalny stan.
|