Znają się od przedszkola, mieszkają w tej samej miejscowości. Na początku to były tylko żarty.. głupie liściki na lekcjach, głupie spojrzenia. po pewnym czasie ona go naprawdę pokochała. on jednak okazał się niedojrzałym gówniarzem. ciągle ją ranił nie potrafił z nią poważnie porozmawiać. lecz ona nie traciła nadziei, ciągle wierzyła, że on zrozumie. myliła się. teraz widują się tylko na przerwach. on jej nie powie nawet głupiego cześć, a ona nie ma odwagi tego zrobić. czasem zerkają na siebie kątem oka... to wszystko. on jej nienawidzi za to że go pokochała... ona gdzieś w głębi serca nadal nosi jego imię, nie potrafi zapomnieć. I ma nadzieję, że jeszcze kiedyś między nimi będzie jak dawniej... że normalnie porozmawiają tak jak kolega i koleżanka...
|