- Wejdziesz tam, przywitasz i się uśmiechniesz, nic więcej. To przecież nic wielkiego, później pójdziesz na górę. - Obiecałeś, że nie będę się z nim widzieć. - Wiesz jaka jest mama.. - Obiecałeś. Nie chcę mieć z nim nic wspólnego, nie lubię zjazdów rodzinnych, ani przyjacielskich.. - Dasz radę. ---> tak dla nich to było proste. A dla mnie to stawienie czoła z koszmarem nocy i przeszłości. To przypomnienie tego co najgorsze i co zmieniło moje zdanie co do samej siebie... Tak idź i uśmiechnij się do kogoś kto zniszczył Ci życie.. / lavli.et
|