Jeśli ktoś nie wie jeszcze, co mi dać w prezencie, chciałbym dostać Franka Shirleya, mojego szefa, ściągnąć go tu z wesołej zabawy w dobrej dzielnicy, chciałbym, żeby pojawił się tu z wielką kokardą. Wtedy spojrzałbym mu w oczy i powiedział, jakim jest skąpym, zakłamanym, nędznym, śmierdzącym, napuszonym, tępym, wrednym, bezmózgim, zniewieściałym, bezdusznym, tłustym, pawiowatym, robaczywym, zajęczowargim, krwiopijczym, zasmarkanym, zaplutym, zafajdanym dupkiem! Alleluja! Cholera! Dajcie mi proszek od bólu głowy!
|