Nie wiem czy to moja wada czy zaleta.... Ze taki jestem, ze podchodze bardzo emocjonalnie do naszej milosci. Ja sadze, ze zaleta, bo jak widze swoich kolegow i rowiesnikow to podchodza do takich tematow po szczeniacku. Dla Ciebie to wada, kula u nogi ? Przeciez tak bardzo to docenialas.. I wiesz co ? Jeszcze miesiac temu na lawce na spacerze z mama powiedzialem jej wprost, gdy mowila, ze na Tobie sie swiat nie konczy i musze zaczac tak myslec, byc gotowy na wszystko. Powiedzialem 'NIE, KURWA, Jestem staly w uczuciach i jezeli ona nie zrobi mi krzywdy to bede z nia do konca zycia, utwierdzam sie w tym przekonaniu juz od dawna'. Przeszkadza Ci chlopak, ktory moze zaoferowac siebie na zawsze ? A ilu jest takich ktorzy po tylu przejsciach i takim czasie powiedza Ci to w oczy ? Nie, nie wywyzszam sie, ale sama mi to powtarzalas, zeby podniesc moja samoocene.
|