"walczyłam ostatkami sił, tabletkami próbowałam poprawić sobie humor, zakrapiając suto alkoholem... zagłuszałam myślenie dymem z kolejno wypalanych, coraz mocniejszych papierosów.... Czując zwiększające się ciepło mojego ciała po każdym wypitym kieliszku, doznawałam cudownego uśpienia mojego myślenia, rozluźnienia mojego systemu nerwowego... Czując błogi spokój opanowywałam ciszę kroiłam ją moim dzikim śmiechem, czując się wreszcie nie opanowana przez samotność, tą brutalną sukę która pieprzy mnie jak kurwa nie zaznając nigdy nasycenia swojego pożądania...."
|