Wpadłam z hukiem do domu . Stanęłam w drzwiach mojego pokoju i upadłam na podłogę z płaczem uderzając w nią pięściami . Ręce miałam całe we krwi , na twarzy rozmazany tusz do rzęs a włosy każdy w inną stronę . Na łóżku siedział mój straszy brat Kamil. ' co jest mała ' zapytał . Ja podnosząc głowę spojrzałam na niego z żalem . ' on nie żyje .. kuurwa nie żyje ! ' krzyczałam zanosząc się płaczem. Z
mojej kieszeni wypadło jego zdjęcie, Kamil podniósł je i przyłożył do serca . Było to zdjęcie mojego ukochanego a jednocześnie kumpla Kamila . Przytulił mnie do siebie delikatnie całują w głowę . Wtedy oboje zaczęliśmy płakać jeszcze bardziej . Nie dochodziło do mnie to, że już nigdy go nie usłyszę a za kilka dni zobaczę po raz ostatni
|