1) Siedzisz na sali sądowej i czujesz ze straciłaś wszystko, co miałaś. Naprzeciwko ciebie siedzi 27.letyni brunet, który nawet na chwilę nie przestaje śmiać ci się prosto w twarz. Narasta w tobie ból i gniew. Chcesz wykrzyczeć jak bardzo go nienawidzisz, jak zniszczył ci życie, ale wiesz ze nie możesz. Myśli, że może mieć wszystko, bo jest bogaty. W końcu sędzia wzywa świadka, którym jesteś ty. Wychodzisz na środek sali i musisz opowiedzieć o najgorszym wydarzeniu w twoim życiu. Mówisz niepewnym głosem, dławiąc się łzami, sędzia i inni są dla ciebie wyrozumiali a ten pieprzony gnój wciąż śmieje ci się prosto w twarz. Chcesz uciec, ale wiesz, że nie możesz, bo wtedy go wypuszcza i nie poniesie konsekwencji za swoją głupotę. Więc stoisz tam nadal i opowiadasz jak doszło do wypadku, jakim człowiekiem był zmarły i jakim kierowcą.
|