Nie rozumiem czemu większość ludzi woli te przejedzone teksty, zwykle o miłości, woli o tym czytać niż zainteresować się chociaż trochę PRAWDZIWYM życiem. Czy mi się tak tylko wydaje? Przecież tak jest naprawdę. Pewnie większość, która przeczyta moje jakże idiotycznie krótkie wypociny oleje to i będzie robić nadal to samo. Tylko niech te osoby odpowiedzą sobie same, co jest takiego fajnego i wartościowego w tekstach typu "I mam nadzieję, że dzisiejszej nocy zatęsknisz za mną" lub "Wolna czy zajęta? - A co ja ku*wa toaleta?". Tak, tymi tekstami teraz gadają wszyscy na około, do porzygu.
|