“ wyjmujesz odpowiednio zmrożone piwo z lodówki i siadasz przed telewizorem. przewijasz z kanału na kanał kiedy ktoś puka do drzwi. odkładasz butelkę na mały, szklany stolik i ruszasz, aby otworzyć. może to listonosz zmienił godziny pracy, a może twój przyjaciel wyhaczył znów jakąś domówkę na mieście, ale nie. tam stoi ona. w zwiewnej sukience owiana tak dobrze znanymi ci perfumami. z tym samym świdrującym spojrzeniem i zagryzioną wargą. wróciła. masz nagłą ochotę przytulić ją do siebie i przypomnieć sobie smak jej ust. - spróbujmy jeszcze raz. - słyszysz jej cichy, lecz zdecydowany głos. gubicie się gdzieś pomiędzy własnymi oddechami, a sercami przesiąkniętymi tęsknotą i rozdarciem. ona znów się uśmiecha, a ty znów trzymasz ją w ramionach. znów czujesz się najszczęśliwszym głupcem na świecie. znów masz cały świat u stóp. ” || soup
|