mówisz, że musisz iść, a tak naprawdę nawet nie ruszyłeś się z miejsca. mówisz, ze tęsknisz, ale tak naprawdę, gdyby zliczyć te wszystkie dziewczyny które miałeś po drodze uzbierało się ich całkiem sporo. mówisz, że tym razem tam sie ułoży ale wymiękasz po pierwszej poważnej kłótni. mówisz, że nie umiem się śmiać ani nie da się ze mną pożartować ale tak na parwdę twoje żarty dotyczą tylko dogryzania mi innymi dziewczynami, jakby naprawdę było się czym chwalić. chciałam żebyś był chłopakiem, który zadzwoni i powie " czekam pod twoim domem, idziemy na spacer kochanie", takim który przy kolegach zamiast robić głupie miny nie będzie wstydził sie mnie przytulić albo pocałowac. takim, który mimo tego, że sie niewiadomo jak pokłócimy będzie umiał nade mną zapanowac. a przde wszystkim takim, który nie ucieka jak jest źle.
|