Nie zarywam nocy, przemęczona własnymi łzami od której poduszka zawsze była mokra, nie wspominam niczego co mogłoby mnie nabawić przykrych wspomnień, nie użalam się nad sobą, nad tym co zmarnowałam, niepotrzebnie zaryzykowałam, lub czego jeszcze nie zrobiłam, nie żałuje, nie tęsknie. Odżyłam, na nowo świeżym powietrzem i podejściem oddycham. [chocolatenuaar]
|