Ostatnio spotykam się z sytuacją, w której każdy tylko wymaga od innych, a nie od siebie, myśli tylko o sobie, bo to przecież On jest najważniejszy. Nikt nawet nie pomyśli, że w drugiej osobie może coś siedzieć, że ma problem, a nawet jeśli zauważy, to przecież On nie ma czasu, bo ma wystarczająco dużo swoich problemów. Tak, to obojętność na innych. Doprowadziła do tak ogromnego egoizmu, że ciężko to sobie wyobrazić. Witam, XXI wiek.
|